wtorek, 1 października 2013

Wyrównanie rzutem na taśmę.


         Kolejny raz przekonaliśmy się, że ta liga jest bardzo wyrównana. Ciężko o punkty w każdym meczu. Walczymy, dajemy z siebie wszystko, nabiegamy się, a tu ledwo spada na nas 1 pkt. W żadnych przedsezonowych snach, taka fabuła nie powstała. Sprowadzeni zostaliśmy kolejny raz na ziemię. Trzeba było tym razem wielkiej determinacji i łutu szczęścia, aby zremisować i to na własnym boisku z sąsiadem w tabeli. Zmuszeni zostaliśmy spojrzeć na to tak, że nasza ambicja została wynagrodzona remisem i to w ostatnich chwilach meczu. Normalnie zyskaliśmy punkt, a nie straciliśmy 2.

          Ten mecz był jednocześnie debiutem Łukasza Zalewy i Daniela Przemienieckiego. Za wcześnie na ocenę, czy są to wybitne wzmocnienia. 
          Na boisku brakuje nam spokoju i zimnego wyrachowania. Brakuje startu do piłki i wyprzedzania w walce o  nią. Przytrafia się sporo niepotrzebnych dryblingów, po których następuje strata piłki i szybka kontra przeciwników. O tym wszystkim wspomina trener podczas odpraw oraz w przerwie meczu. Tych umiejętności nie nabędzie się z dnia na dzień. Tu po prostu potrzeba czasu. Nie brakuje nam jednego: nikt nie odpuszcza i wszyscy walczą jak potrafią najlepiej. Nie ma symulowania gry. To są rzeczy, które cieszą, bo bez zaangażowania i atmosfery nikt nigdy nie zbudował dobrej drużyny. Mamy jeszcze jeden atut, który nazywa się Bartek Taniukiewicz. Ciężko byłoby sobie wyobrazić dziś zdobywanie  bramek, gdyby nie jego szarże ułańskie przeciw obrońcom rywala.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz